Coraz częściej słyszy się, że codzienne jedzenie mięsa nie jest wskazane. Dla wszystkich, którzy biorą sobie te uwagi do serca, postanowiłam przygotować przysmak mięsożerców w wege-wydaniu. Wegetariański burger z buraka i czerwonej fasoli zachwyci nie tylko roślinożerców 😜
Składniki (porcja 6 szt.):
Kotlet:
- 4 małe buraki
- 1 puszka czerwonej fasoli
- 0,5 cebuli
- 3 łyżki uprażonego słonecznika
- 0,5 szklanki bułki tartej
- 3 łyżki sosu sojowego
- 3 łyżki oliwy
- 1 łyżeczka musztardy
- 1 ząbek czosnku
- 0,5 łyżeczki pieprzu ziołowego
- 0,5 łyżeczki papryki słodkiej
- 0,5 łyżeczki papryki wędzonej
- sól i pieprz
Pozostałe:
- bułki
- liście sałaty
- pęczek szczypiorku
- ok. 180 g jogurtu naturalnego
- 3 łyżki soku z cytryny
- ogórki kiszone
- ser feta
- kiełki rzodkiewki i lucerny
- sól i pieprz
Przygotowanie burgera:
Buraki zawijamy w folię aluminiową i wkładamy do rozgrzanego do ok. 190 stopni piekarnika na 30 min. Gdy wystygną, obieramy je i ścieramy na tarce o dużych oczkach do miski. Dodajemy fasolę, którą wcześniej rozgnietliśmy widelcem oraz pozostałe składniki. Całość dokładnie mieszamy. Z powstałej masy formujemy kotlety i smażymy z obu stron na patelni grillowej. W międzyczasie podgrzewamy przekrojone na pół bułki na innej patelni lub w piekarniku.
Aby przygotować sos jogurtowy, dodajemy do jogurtu naturalnego sok z cytryny, szczypiorek oraz szczyptę soli i pieprzu wedle uznania.
Burgery składamy, układając kolejne składniki: sos jogurtowy, sałata, kotlet, plasterki ogórka, sos jogurtowy, kiełki, ser feta. Staramy się nie zbudować zbyt wysokiego burgera, bo jego zjedzenie może być problematyczne 😉
Ciekawostka
Kiełki:
- są bogate w białko i kwasy tłuszczowe omega-3
- kiełki lucerny są dobrym źródłem żelaza
- pomysł na jedzenie kiełków przybył do Europy z Dalekiego Wschodu prawdopodobnie w XVIII w.
3 komentarze
Uwielbiam burgery, zarówno w wersji mięsnej jaki i bezmięsnej :). Buraczane są pyszne, połączenie z fasolą musi być świetne :).
Są świetne, musisz uwierzyć na słowo, a najlepiej zrobić je samemu 😉
Od marcowego lockdownu, kiedy to po raz pierwszy moja żona zrobiła te burgery, zjadłem ich już setki. Mogę je jeść do końca życia. 3 sztuki zjedzone o 15:00 powodują to, że kolacji jeść nie trzeba. Pyszne i bardzo sycące.